3a eurpejska
mam cicha nadizeje ze topic szkola powoli zacznie sie dezaktualizowac, bo przeciez jestesmy narazie 'dziwkami bez SZKOŁY', a offtop rozszerzy swoja działalnosć. mylse zebysmy nie rozstawali sie jeszcze tak szybko i pub czasem trzeba razem odwiedziec. pozdrawiam moją klase. i gratuluje wakacji ; D
Offline
Wiesz, Dominiś, mnie również przerażała zawsze wizja powolnej dezintegracji tej zwartej w swojej różnorodności grupy... Tymczasem rozpad ten postępuje nawet szybciej. Wyjazdy, zatrudnienia, plany... Smutno jakoś.
Coś się kończy, coś się zaczyna?
Kwestia trudna do przedyskutowania, poszukiwanie odpowiedzi na wieczne pytanie o zagadkę istnienia, zagłębianie się w istotę czasu i jej sprzężenie ze świadomością wyłączną... W sam raz do omówienia przy chłodniutkim browarku, nie sądzicie?
Offline
Albo dobrym winie:) Kontakty zostaną, jestem o tym przekonana! Zawsze w 'szkole' można pogadać o kolokwiach czy egzaminach.
Offline
Wiesz, Szarlott... Świetna idea! Nie wpadłem na to, aby Forum istniało dalej w tej formie. Fakt, gdy rozjedziemy się w dalekie strony, nie będzie lepszej okazji do utrzymania kontaktu niż to miejsce w sieci, nasza mała enklawa pośród internetowej pornografii.
Aż się uśmiechnąłem na myśl o konieczności zmian w profilach...
Skąd: Tychy.
Skąd: Kraków.
Skąd: Lublin.
Skąd: Londyn.
Skąd: ...no właśnie, skąd?
Offline
Ja dalej Tychy.... ;( Marzenia o Lublinie odpłynęły razem z marzeniami o rozprawce za 16punktów albo i 18... Ale trudno. Mam już teraz, obecnie moją koteczkę i chcę przy niej pozostać. Imię jej to Oliwka.., bo inne jakoś nie pasowało...
Offline
Szarlott... Poczekaj jeszcze cztery tygodnie. Poważnie. I nie myśl, że piszę to wyłącznie, aby Cię pocieszyć... Nie tylko. Piszę, aby dać Ci do zrozumienia, że często bywa zupełnie inaczej, niż zakładaliśmy - przeważnie zaskoczenia bywają niemiłe, to fakt, ale nie oznacza to jednak, że zawsze takie być muszą. Niepojęte sprzężenia elementów ustalonego ciągu zdarzeń - znane powszechniej jako przypadki - są nieukierunkowane. Nie można podzielić ich na dobre i złe, bo same nie niosą treści jednoznacznych, jako że sytuacje będące przyczyną śmiechu dla innych mogą wycisnąć z kogoś łzy.
Słowem: nie wiesz nic o przyszłości, tak jak ja, więc nie bawmy się w ciemnowidzów. Kryształowych kul nie sprzedają w Porcelanie Śląskiej na Korfantego.
I nie wyładowuj nerwów na niewinnym kociaku... Choć ładniejsze zdawało mi się być imię Safona.
Offline
Ładniejsze może jest... Ale nie pasuje... Ona jest zupełnie inna niż miała być. I pasuje do niej imię Tornado... Bo niesie zniszczenie i nie można jej powstrzymać. Jednak Oliwka tez może być. Choć "kicia" nadal używane jest częściej
Ze względu na kotkę i dogodniejszy profil dla mnie zostaje jednak przy Sosnowcu. W końcu za granicą i w ogóle.
Offline
Budzisz w niej drapieżnika, Szarlott... Temperament kociaka to nie kwestia imienia - moja siostra nazwała swoją kicię Szartlotka, słodko i niewinnie, tymczasem pazury bestii nie mogły oderwać się od skóry... Skóry foteli i mojej.
Racja, dyplomu zagranicznych uczelni są w cenie... Ja zrezygnowałem z rejestracji na filologie obce podpięte pod UŚ, przerażony nieco wizją dwugodzinnego dojazdu w jedną stronę.
Offline
hm, Gabrys, a moze college w Aylesbury ? w sumie 1,5 godziny lotu a tez jakos międzynarodowo... i do Oxfordu blisko...
eh, przerazające ile ludzi rzuca studia, zmienia plany, zostawia rodzine i poprostu wyjezdza... moje wyniki z matury przesadza o wszystkim, chociaz raynair już grzeje 4 miejsca na 11-ego lipca...
Offline
Ja liczę, że mój dojazd będzie krótszy, bo rodzina coś wspominała o jakimś małym jeżdżącym czymś dla mnie podpiętym pod kategorię B, chociaż... Czy ją w ogóle uzyskam nie wiadomo
Ja chciałabym wyjechać na drugim roku do France... Zobaczymy.
Offline
Fakt... Zapomniałem, że do Sosnowca dostać się jest trudniej niż do Aylesbury... Taki niedzisiejszy trochę jestem.
Życie wymusza często na nas zmianę planów, racja... Pytanie brzmi: czy wymusi? Do jakich nieczystych zagrywek jest w stanie się posunąć, aby ogołocić nas z wcześniejszych zamierzeń?
Ooooo, nieeee... Łatwo przydusić się nie damy, Aniu. Choć przerażeni.
Offline